BEAUTY SCHOOL by ShinyBox - prezentacja pudełka i moje wrażenia

Hej dziewczyny! ;-) Dzisiaj bez zbędnych wstępów, krótko i na temat. Zapraszam Was na prezentację wrześniowego pudełka Beauty School od zespołu ShinyBox. Jak wypadło swoją zawartością na tle wcześniejszych pudełek?

Po wypakowaniu kosmetyków zobaczyłam...

Akurat myślałam ostatnio, że chyba będę musiała sobie jakieś podrukować, bo mam ochotę się pobawić i zobaczyć, co z tego wyjdzie, a tu proszę... wyciągam je z pudełka! ;-) Ta twarz może nie wydaje się być zbyt urodziwa, ale kto wie, czy po drobnych zmianach nie stanie się ładniejsza? :D Może wrzucę coś na insta ;-)

"Odświeżające mydło do mycia rąk o działaniu antybakteryjnym delikatnie się pieni, skutecznie oczyszczając i odświeżając ręce. Skutecznie usuwa brud i bakterie, pozostawiając ręce w idealnej czystości."

Cudownie pachnie owocami tropikalnymi. Bardzo przyjemnie mi się go używa i póki co nie przesusza moich rąk. Oby tak zostało, bo jesienią i zimą suchość rąk dokucza mi szczególnie.

"Paletka do konturowania, mix dwóch odcieni. Konturowanie to technika makijażu polegająca na definiowaniu twarzy poprzez cieniowanie, rozświetlanie, rzeźbienie światłem i cieniem tych cech twarzy, które chcemy uwypuklić, przy równoczesnym minimalizowaniu tych, które chcemy ukryć. Produkty zawarte w paletce mogą być wykorzystane do strobingu, jako pojedyncze produkty lub do pełnego makijażu – w zależności od potrzeb chwili. Każdy z 4 elementów paletki może być używany z pozostałymi lub pojedynczo. Produkty w paletce zawierają puder z bambusa o działaniu matującym, przeciwzapalnym, regulującym działanie gruczołów łojowych, nazywany przez niektórych jedwabiem bambusowym. Wszystkie produkty składowe paletki do konturowania mogą być też używane do makijażu oczu. Paletka do konturowania występowała w formie wymiennej z błyszczykiem 3D."

Niestety dla mnie kompletnie nietrafiony produkt i słabe wykonanie...

"Najnowsza kolekcja lakierów w trendowych kolorach proponowanych w 2016 roku przez Pantone. Zawiera 16 kolorów od perłowych po klasyczne błyszczące kremowe. Kolekcja oparta jest na nowej, szybciej schnącej formule. Została również wzbogacona o nowy płaski, gruby, zaokrąglony pędzelek, dzięki któremu wykonanie manicure jest znacznie szybsze."

Akurat trafił mi się piękny chabrowy kolor w odcieniu nr 155.

"BelláPierre to kosmetyki mineralne do makijażu nowej generacji, które oferują więcej niż zwykły makijaż! Ta ekskluzywna, amerykańska marka jest jedną z najszybciej rozwijających się firm na rynku kosmetyków mineralnych! Proszek mineralny w nowym, praktycznym opakowaniu dla jeszcze łatwiejszego użycia. Bellapierre Shimmer Roll może być nakładany bezpośrednio na dowolny obszar twarzy, oczu, policzków, ust i ciała. Kolor, który pasuje do każdego odcienia skóry. Produkt jest wegański."

Moja wersja jest w odcieniu Champagne. Ciekawa jestem jaki będzie dawać efekt, póki co nie jeszcze próbowałam.

"Bogata w czysty olej arganowy i witaminę E maska Novex jest przeznaczona dla osób z suchymi, matowymi włosami oraz przesuszonymi i splątanymi końcówkami. Formuła bazująca na oleju arganowym dogłębnie odbudowuje strukturę włosa."

Niby wszystko pięknie, bo maska przeznaczona jest do suchych włosów (czyli w sam raz dla mnie), ale z doświadczenia wiem, że moje włosy raczej niespecjalnie lubią się z olejem arganowym. No ale to nic, wypróbuję na pewno. Może akurat miło się zaskoczę, bo marki całkowicie nie znam.

Mój wkład ma naprrrrrawdę przepiękny odcień! Niestety nigdzie nie widzę numeru, może ktoś podpowie, gdzie go szukać? :D

"Utrwalająca baza o neutralnym cielistym kolorze i delikatnej kremowej konsystencji. Wygładza skórę powiek i wyrównuje ich koloryt. Ułatwia rozprowadzanie cieni i kredek oraz zapobiega ich osypywaniu się i rolowaniu w załamaniach powiek. Intensyfikuje kolor. Przedłuża trwałość makijażu oka, aż do 15 godzin."

Daaaaawno, dawno temu robiłam już recenzję tej bazy. Możecie o niej przeczytać w tym wpisie. Najmilej jej niestety nie wspominam...

Sądzę, że był to prezent dla Ambasadorek. Chociaż sama podobnych toreb zapewne bym nie kupiła, bo byłoby mi szkoda kasy, to naprawdę bardzo lubię je dostawać, ponieważ później służą mi podczas robienia zakupów, najczęściej tych spożywczych. Zawsze mam kilka w bagażniku, dzięki czemu przewożenie zakupów jest znacznie łatwiejsze. Myślę, że trafił mi się całkiem ciekawy design. Jest naprawdę ładnie i dobrze wykonana.

Podsumowując całość - nie czuję się jakoś specjalnie oczarowana, ale też nie jestem mocno zawiedziona. Cieszę się z nowego cienia, shimmeru i lakieru do paznokci, bo wszystkie one są w ładnych odcieniach. Mydło na początku mnie rozczarowało, ale jego zapach jest na tyle ładny, że chętnie po nie sięgam. Poza tym wiadomo, tak czy siak jest to produkt do wykorzystania. Torba była miłym dodatkiem, face charty na pewno posłużą mi do zabawy (choć uważam, że powinny być liczone jako dodatek, a nie produkt pełnowymiarowy). Sam pomysł umieszczenia tu bazy pod cienie był świetny, natomiast trochę pechowo się złożyło, że kiedyś już ją miałam... a że nie wspominam jej za dobrze, to trochę razi mnie jej obecność w pudełku. ;-) No ale przecież nikt nie mógł o tym wiedzieć. Liczę jednak, że kolejny miesiąc przyniesie znacznie ciekawszą zawartość. To, co mi się nie spodobało to paletka do konturowania twarzy, a maskę muszę najpierw użyć, aby móc dowiedzieć się, czy to dobrze, że pojawiła się w pudełku, czy nie. ;-)